czwartek, 29 stycznia 2015

Postman's BAG for WOMEN

                             
                                       


Jeżeli listonosz po angielsku to "postman" więc listonoszka to po prostu  "postwoman"?  No niestety nie. Nie ma lekko. No ale nie chodzi tutaj o profesję. W naszej nomenklaturze listonoszka to prócz zawodu wykonywanego przez kobietę to też popularnie zwana damska torebka. Dlaczego listonoszka? Nie wiem i dociekał nie będę, bo ten blog poświęcony jest skórze, a nie językowi polskiemu z szacunkiem. Tak więc naturalna skóra w kolorze jasnego kasztana, wykończona ciemnymi lamowaniami, wszystko szyte beżowym slamem. Dodatki w kolorze nikiel. Wykonana ręcznie na zamówienie przez fabrykę skóry. Ot, damska torebka.
Lecz w takim razie skąd te makaronizmy w tytule?  Ano leci bidulka jako prezent na wyspy. Będzie wycierać się na londyńskim Oxford Street, może spotka królową przed Buckinham Palace lub wpadnie na zakupy do Harrods'a. Zazdroszczę jej trochę. Lubię londyński klimat. Korzystając z uprzejmości przyjaciół byłem tam wiele razy. Raz przejechałem się metrem - dla zasady i piętrowym autobusem - też dla   zasady. Resztę Londynu zwiedzaliśmy z buta. Citi wraz z Krysią - moją wspaniałą żoną - zwiedziliśmy całe, rano wysiadając na Victoria Station, w porze lunchu wpadając do Soho na obiad u Chinczyka, a wieczorem powrót do Horley gdzie mieszkali nasi przyjaciele Iwonka i Michał. 
I to tyle. Do następnego wpisu. W oczekiwaniu na komentarze pozdrawiam Was serdecznie w nowym 2015 roku.