poniedziałek, 14 maja 2018

HELLE czyli wojna trojańska


I stało się. Trojański książę Parys porwał Helenę, żonę króla Sparty Menelaosa. Na leżącą w północnej Anatolii (dzisiaj kraina w Turcji) i dotąd niezdobytą Troję, na 1185 okrętach ruszyli wojownicy Greccy…
Achilles, Hektor, Parys, Odyseusz, Ajaks, Eneasz, koń trojański to postacie nierozerwalnie związane z tym wydarzeniem. Lecz co one mają wspólnego ze szwedzką firmą produkującą noże HELLE? Nic. Takie skojarzenie Helle i Helena. Nie mają ze sobą nic wspólnego, ale fajnie brzmią. Niech więc będzie tak, ten mniejszy to Parys - ten co Helkę porwał, a ten większy to Achilles, który pokonał Hektora – brata Parysa. Achilles trafiony w piętę (Achillesową) zginął od strzały wypuszczonej z łuku Parysa. Parys też pod Troją położył głowę za sprawą Filokteta, króla Tesalii. Duży czy mały w materii tych noży rozmiar nie ma znaczenia. Każdy do czego innego, każdy ma swoje przeznaczenie. Oba dla jednego właściciela. Oprawione w kość z nogi wielbłąda, grenadil (to to ciemne drewno) i czeczotę akacji oraz przekładki ze skóry i filbry. Dyskretną dekorację rękojeści dopełniają piny. Oba odziane w pochwy ze skóry garbowanej roślinnie, szyte białym slamem. Parys wykonany na wzór skandynawski z prostą pochewką, Achilles w klimacie buschcraft z krzesiwem w komplecie. Na zamówienie wykonane przez Fabrykę skóry. Więc Θα σας δούμε αργότερα (do zobaczenia po grecku) i Σας καλώ να σχολιάσετε (zapraszam do komentowania).








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz